Zawsze podobało nam się to miasto.Nigdy nie przestawałam wierzyć w swoje marzenia a już
na pewno o zamieszkaniu w Londynie.Czekałam , czekałam i nic jedno wielkie NIC.W końcu
przestałam wierzyć , że moje marzenia mają jaki kolwiek sens oczywiście dziewczyny cały czas w nie
wierzyły.Jednak po jakimś czasie mogłyśmy zamieszkać w Londynie dziewczyny były uradowane tą
propozycją i oczywiście chciały jechać jak najszybciej ja jako jedyna nie dałam ponieść się emocjom.
Stałam z niedowierzaniem w co przed chwilą usłyszałam.Zdałam sobie sprawę z tego , że moje
marzenia powoli nabierają kolorów i zaczynają się spełniać a ja jak gdyby nigdy nic po prostu
przestałam w nie wierzyć.Teraz wiem jaka głupia wystarczyło tylko cierpliwie poczekać.Szkoła ,
mieszkanie wszystko było załatwione wystarczyła tylko nasza zgoda byłybyśmy już w Londynie.Ja
jako jedyna z naszej trójki byłam nie pewna.Jechać czy nie jechać.Postanowiłam nic narazie nie
mówić dziewczynom o tym , że nie chcę to znaczy chyba nie chcę jechać.
~Oczami Emmy~
Rano obudził mnie dźwięk mojego budzika co wskazywało 7:00.Wstałam z łóżka I poszłam do
łazienki pod prysznic.Cała mokra podążyłam do swojego pokoju po jakieś ubrania.Osuszona
białym miękkim ręcznikiem wzięłam wcześniej przygotowane ubranie i je włożyłam:
Włosy w luźnego koka na czubku głowy.Na koniec zrobiłam makijaż po czym spryskałam się
swoją ulubioną perfumą.Gotowa wyszłam z łazienki i biorąc torbę zbiegłam po schodach do
kuchni.Zrobiłam sobie kanapki z serem żółtym a na koniec nalałam sobie soku pomarańczowego.
Po zjedzeniu śniadania wzięłam swoją torbę która leżała na krześle.Po wyjściu z domu włożyłam
słuchawki w uszy i zatopiłam się w muzyce.Do szkoły szłam wolnym krokiem po czym
zorientowałam się , że stoję przed nią.Szłam przez dosyć długi korytarz szkolny po którym
kręciło się już dużo osób.Na jednej z ławek dostrzegłam Meg i Brit.Meg była ubrana tak:
A Brit tak:
Gdy tylko mnie zobaczyły od razu wstały i do mnie podeszły.Rzuciłam w ich stronę krótkie "Hej" które odwzajemniły i jak
zawsze zaczęłyśmy gadać o wszystkim i o niczym.Chwile później udałyśmy się do klasy na pierwszą
lekcję na szczęście nie miałyśmy ich dzisiaj dużo.Wszystkie lekcje zleciały o dziwo bardzo szybko.
Postanowiłyśmy , że pójdziemy do kawiarni się czegoś napić.Po drodze nie obeszło się o gadaniu
o Londynie.Dziewczyny zasypywały mnie cały czas pytaniami dlaczego to nic wczoraj nie mówiłam.
Jednak oczywiście chciały wszystko wiedzieć.
-Emma mów.Zagroziły mi i stanęły na drodze.
-Oj no proszę was o co wam chodzi?Zapytałam i skrzyżowałam ręce.
-O nic po prostu chcemy wiedzieć czy ty naprawdę chcesz jechać do tego Londynu.Miały rację ja
sama nie wiedziałam czy jechać czy nie jechać.Po dłuższej chwili namysłu w końcu postanowiłam
im o tym powiedzieć.
-Wiecie ja chyba sama nie wiem czy jechać czy nie.Powiedziałam ze spuszczoną głową.
-Jak to nie wiesz?!Zapytała zdziwiona a zarazem lekko rozzłoszczona Meg a za nią Brit.
-Emma , przecież za 3 dni mamy wylatywać nie możemy teraz tego odwołać.Powiedziały i
popatrzyły na mnie z wyrzutem.
-Przecież zawsze możecie lecieć same.Powiedziałam nie co ciszej.
-Żartujesz sobie?!Zapytała Meg
-Nie nie żartuję.Odpowiedziałam wciąż ze spuszczoną głową.
-Wiesz ja nie chcę takiej przyjaciółki która do końca nie
wie czy chce czy nie chce jechać.Odpowiedziały razem.
-Ale...
-Zastanów się jeszcze cześć.Powiedziały i po prostu poszły.Straciłam już ochotę na wszystko.Szybkim krokiem udałam
się domu.Gdy znalazłam się w swoim pokoju usiadałam na
krańcu miękkiego łóżka i schowałam twarz w ręce.Znudzona
postanowiłam posłuchać muzyki.Chwilę później po całym
pokoju rozległa się muzyka.Usiadłam na podłodze schowałam twarz w kolana i zamknęłam oczy.Nagle usłyszałam pukanie do drzwi.Przesłyszałam się?Ściszyłam muzykę i powiedziałam krótkie "Proszę". W drzwiach dostrzegłam Meg i Brit które z otwartymi ramionami do mnie podeszły oczywiście się do nich przytuliłam.Chwilę później siedziałyśmy razem na podłodze.
-Emma przepraszam.Powiedziała Meg a za nią Brit.
-W porządku.Odpowiedziałam i się uśmiechnęłam.
-Jak nie chcesz jechać my to zrozumiemy.
-dziękuję ale chyba nie będzie takiej potrzeby bo ja chcę jechać.Odpowiedziałam na co dziewczyny od razu się uśmiechnęły i zaczęły skakać po całym pokoju.
-Serio?Zapytały wciąż uradowane
-Serio.Odpowiedziałam całkiem poważnie.Chwile później razem zaczęłyśmy się wygłupiać i śmiać.Godzinę później dziewczyny musiały wracać.Pożegnałam się z nim i zamykając drzwi padłam na łóżko i zasnęłam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej , to mój drugi blog mam nadzieję , że się Wam spodoba.Rozdział miał być dodany jutro ale dodałam dziś.
A teraz na temat:Co sądzicie o tym rozdziale.Piszcie w komentarzach bo to mnie motywuje do dalszego pisania.
CZYTASZ=KOMENTUJESZ <3
Bosko się zaczyna. Nie mogę się doczekać jak będą już w Londynie. Piszesz fajnie, jednak dla mnie za duże są te litery, ale wiesz to tylko taki mały szczegół. A tak to boski, nie wiem jak mam inaczej nazwać. Ps.
OdpowiedzUsuńhttp://one-direction-in-our-life.blogspot.com/ zapraszam do siebie na nowy rozdział. <3
Hej, Bardzo lubię twojego bloga, tego jak i drugiego.
OdpowiedzUsuńWięc nominowałam cię do Liebster Award. ;*
Więcej informacji oraz pytania znajdziesz u mnie : http://mylifewouldbeemptywithoutyou.blogspot.com.
Zapraszam cię też do czytania moich rozdziałów. <3